WineMundial Argentyna-Chile

WineMundial w Bistro Wiejska, mecz Argentyna-Chile

W pierwszej rozgrywce naszej serii konfrontacji winiarskich potęg stanęły naprzeciw siebie reprezentacje Ameryki Południowej. Argentyna to największy producent wina na tym kontynencie. Chile zajmuje w tej kategorii drugie miejsce. Jak to ma się do konkurencji ogólnoświatowej? Argentyna zajmuje 5-te miejsce za Włochami, Francją, Hiszpanią i USA z produkcją na poziomie 30% lidera. Chile to siódmy wśród największych producentów wina na świecie, tuż po Australii.

Dlaczego więc wina z Chile są bardziej znane i dostępne? Choćby dlatego, że ten kraj eksportuje ponad 70% produkowanego wina, a Argentyna zaledwie 20%. W efekcie Chile sprzedaje na rynku światowym więcej niż 3 razy tyle wina co konkurent ze wschodnich zboczy Andów i jest piątym, a Argentyna dopiero dziesiątym eksporterem wina.

W końcu Argentyna kojarzy się nam z tangiem, pampą i wołowiną na śniadanie, obiad i kolację. Trzeba naprawdę dużo wina, żeby żyć w taki sposób – niewiele zostaje na eksport.

W dzisiejszym meczu stanęły naprzeciw siebie drużyny w składzie:

  • Argentynę reprezentują wina z winnicy Familia Shroeder z Patagonii: Saurus Sauvignon Blanc i Suarus Malbec Select, oraz Torrontes Vida Organica z winnicy Familia Zuccardi w Mendozie
  • Chile reprezentują trzy wina z winnicy Undurraga: Sibaris Chardonnay Gran Reserva, Sibaris Cabernet Sauvignon Gran Reserva i Sibaris Carmenere Gran Reserva

 

Degustację zaczynamy od argentyńskiego Sauvignon Blanc. Na etykiecie widzimy rysunek złotego brontozaura. Marka Saurus ma związek ze szczątkami dinozaura odkrytego na terenie winnicy w latach osiemdziesiątych XX wieku. Paleontolodzy badający to znalezisko zakwalifikowali kości do nowego gatunku i nazwali go Panamericansaurus shroederi na cześć winnicy. Odwiedzając winnicę można obejrzeć te kości sprzed 75 milionów lat w specjalnym pawilonie muzealnym.

Ale do rzeczy… Saurus Sauvignon Blanc to świetny aperitif. Wino jest świeże i rześkie. Winnice Patagonii są dobrze nasłonecznione i raczej ciepłe, co znajduje swój wyraz w aromatach limonki i różowego grejpfruta z lekkim dodatkiem ziół. Sauvignon Blanc z chłodniejszych winnic ma raczej aromaty marakuji, liści czarnej porzeczki, trawy – te znajdziemy w winach z Nowej Zelandii czy Francji. W ustach wino jest owocowe, świeże i ma dobrą kwasowość – doskonale pasuje do krewetek, ale też do sushi i koziego sera. Tak przy okazji: pamiętajcie, że pierwszy piątek maja to Międzynarodowy Dzień Sauvignon Blanc.

Drugie z białych win argentyńskich jest zrobione z winogron szczepu Torrontes. To szczep lokalny, popularny w Argentynie, gdzie stanowi 20% upraw białych winogron. Właściwie nie występuje nigdzie poza Argentyną. W Hiszpanii można, gdzie nie gdzie, znaleźć niewielkie ilości winorośli o tej samej nazwie, ale badania genetyczne pokazują, że nie mają one nic wspólnego z argentyńskim Torrontes. Ten szczep pokazuje ciekawą historię winiarstwa Ameryki Południowej. W pierwszych latach XVI wieku, w początkowym okresie Konkwisty, Jezuici potrzebowali coraz więcej wina mszalnego. Dostawy z Hiszpanii drogą morską były drogie i niepewne. Dość szybko sprowadzili więc najpierw do Meksyku sadzonki winorośli. Ten stary szczep, zwany Mission lub Criolla Chica, jest do dziś uprawiany w całej niemal Ameryce Południowej. Torrontes to krzyżówka najstarszego szczepu kontynentu z Muskatem Aleksandryjskim, popularnym w basenie Morza Śródziemnego. W efekcie w aromacie win z Torrontes znajdujemy płatki róż, geranium i delikatne nuty piżma.

Trzecie z białych win wieczoru to chilijski Chardonnay. To wino dojrzewa 9 miesięcy w dębowych beczkach. Ma typowy charakter Chardonnay z umiarkowanych temperaturowo winnic: czujemy w nim aromaty skórki z cytrusów, brzoskwinię, melon. Dojrzewanie w beczce uwypukla zapach miodu i trochę wanilii. Wino jest można powiedzieć dostojne, jak przystało na Gran Reserva. Pasuje do pieczonej ryby, ale pije się też doskonale z sznyclem po wiedeńsku.

Czerwone wina zaczęliśmy degustować od Sibaris Cabernet Sauvignon Gran Reserva. Wino pochodzi ze starej winnicy, założonej w latach siedemdziesiątych XIX wieku przez Francisco Undurraga Vicuna. Chilijski przemysłowiec sprowadził sadzonki europejskich szczepów w Francji i Niemiec. Pierwsze wino wyprodukowano w winnicy w 1891 roku.

Cabernet Sauvignon to najpopularniejszy na świecie szczep winorośli, z których produkuje się wino. Więcej produkuje się tylko winogron szczepu Kyoho. Ten szczep pochodzi z Japonii, ale obecnie 90% jego areału znajduje się w Chinach. Właściwie nikt nie robi wina z Kyoho – to szczep winogron stołowych.

Cabernet Sauvignon to powstała w XVIII wieku krzyżówka czerwonej odmiany Cabernet Franc z białą Sauvignon Blanc. Dziś jest kluczowym szczepem w francuskim Bordeaux, gdzie powstają z niego jedne z największych win świata. Cabernet Sauvignon doskonale adaptuje się do najróżniejszych warunków glebowych i klimatycznych, z czego bierze się jego popularność na całym świecie. Również i w Chile powstają z tego szczepu wina niezwykłe, jak na przykład nasz Sibaris Gran Reserva. Wino pochodzi w winnic w dolinie Maipo. Dojrzewa 12 miesięcy w beczkach z francuskiego dębu. Ma głęboki kolor, w nosie wyczuwamy czereśnie, jagody, czarne oliwki, trochę czarnej porzeczki i czekolady. W ustach oprócz owoców ujmują dojrzałe, eleganckie taniny. Doskonałe i eleganckie wino.

Drugie z czerwonych win to Carmenere. Ten szczep ma ciekawą historię. Jeszcze w XIX wieku był popularny w Medoc w Bordeaux. W dawnych czasach był ceniony ze względu na piękny karminowy kolor wina, zresztą od tego pochodzi jego nazwa. Badania genetyczne wskazują, że jest to stary klon Cabernet Sauvignon. Pod koniec XIX wieku Carmenere stracił znaczenie i prawie całkowicie zniknął z winnic Francji, ale zanim to się stało, jego sadzonki przywieziono do Chile. Tu szczep znalazł swój drugi dom. Wielu lokalnych hodowców myliło go zresztą z Merlot, nazywając go Merlot pneumal albo Merlot selection. Dopiero na sam koniec XX wieku badania genetyczne pozwoliły poprawnie określić ten szczep. Fachowcy od marketingu natychmiast wyczuli doskonałą okazję do promocji Carmenere jako chilijskiej specjalności. Jakie jest więc wino z tego szczepu? W krótkich słowach: bardzo dobre. Piękny i głęboki karmazynowy kolor, aromaty czereśni, śliwek, pieprzu, dymu, trochę mokrej ziemi, a w ustach złożone i skoncentrowane, ale na swój sposób miękkie, szerokie. W odróżnieniu od Cabernet Sauvignon to wino jest jedwabiste, z jednej strony wydaje się delikatne, ale czuje się w nim moc. Doskonałe do soczystego steka, czy naszego hamburgera z dojrzewającej wołowiny.

Ostanie wino wieczoru to Saurus Malbec Select z argentyńskiej winnicy Familia Shroeder. Tak jak Chile kojarzy się nam dziś z Carmenere, tak Argentyna z Malbec. Ten stary, francuski szczep to 30% całej produkcji czerwonego wina w Argentynie. Kiedyś był jednym z sześciu kluczowych szczepów w Bordeaux. Siarczyste mrozy zimą 1956 wybiły ponad trzy czwarte jego upraw w tym czołowym francuskim regionie. Dziś hodowany jest głównie w Argentynie oraz na południu Francji, gdzie jest podstawą „czarnych win” z Cahors. Ten szczep daje winogrona o grubej i ciemnej skórce. Współcześni winiarze wykorzystują ten fakt do produkcji win o głębokiej, ciemnej barwie, które powstają dzięki długiej maceracji soku na wyciśniętych skórkach. Jest to możliwe, jeśli winogrona mają dużo słońca w czasie dojrzewania. Dlatego Malbec udaje się doskonale w Argentynie i na południu Francji.

Nasze wino to wybitny reprezentant. Wino ma intensywny i głęboki kolor purpury, z czarnymi refleksami, jest prawie nieprzezroczyste. Wśród aromatów znajdujemy dojrzałe śliwki, jagody, fiołki, tytoń, agrest, trochę wiśni i przypraw. Można spędzić długie minuty z nosem w kieliszku. Dojrzewanie w beczce dodaje nuty kawy i wanilii. W ustach eleganckie, z pięknymi taninami i długim posmakiem. Wino jest niefiltrowane, przez co na dnie butelki może być niegroźny osad.

Duża przyjemność!

No więc kto zwyciężył? Argentyna czy Chile?

I tu i tu były doskonałe wina. I tu i tu ciekawe historie, dusza i serce włożone w winnice, pasja wyraźnie widoczna w wyjątkowych winach. Chyba trzeba spróbować jeszcze po kieliszku…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *